top of page

Podróż samolotem z dużym psem

Najtrudniejszym elementem mojej przeprowadzki, był fakt, że mam dużego psa (Tardis). Opcja zostawienia go w ogóle nie wchodziła w grę. Gdzie ja, tam Tardis. Tylko jak przetransportować go na wyspę pośrodku oceanu — Maderę?


Wybierając się w podróż samolotem z psem, musisz przede wszystkim wziąć pod uwagę:


1. Kraj, do którego lecisz


Nie do wszystkich krajów można bezproblemowo wwieźć psa. Podróżując, zwłaszcza na wyspy, zwierzęta muszą przejść okres kwarantanny. Może to być tydzień, miesiąc, a nawet 3 miesiące! Podróżując w obrębie Unii Europejskiej, na szczęście kwarantanna nie obowiązuje. Uff! Najgorsze z głowy!

2. Wielkość psa

Istnieją 3 opcje transportu zwierzęcia w samolocie

  1. Jeśli pies jest odpowiednio mały - w transporterze, razem z tobą w kabinie.

  2. Jeśli pies jest średni lub duży - w klatce, w luku bagażowym.

  3. Jeśli pies jest zbyt duży na luk bagażowy, to musi lecieć jako cargo, czyli osobnym samolotem.

Tardis ledwo i na styk zmieścił się w opcji “b”. Był to duży stres, ponieważ musieliśmy go odchudzić o 3 kg! Oczywiście pod okiem naszego weterynarza, który cieszył się, że wreszcie ma jakiegoś psa bez nadwagi.


3. Rodzaj samolotu

Nie każda linia lotnicza zgadza się zabieranie zwierząt, zwłaszcza w luku bagażowym. Przed kupieniem biletów najlepiej dokładnie sprawdzić, zadzwonić i dopytać.

W tanich liniach i czarterowych lotach raczej nie ma co liczyć na możliwość podróży z psem.

Pozwalają na to raczej zwykłe, duże, rejsowe loty.


4. Datę lotu

W przypadku podróżowania z Polski raczej nie ma możliwości lotu z dużym psem (w luku bagażowym) od października do kwietnia. Tłumaczą to niskimi temperaturami. Co, gdzie i dlaczego? Nie dopytywałam. Przyjęłam do wiadomości i kupiłam bilety na 1 kwietnia.


Kiedy powyższe mamy już ustalone, czas na przygotowanie głównego zainteresowanego, czyli psa.



Przygotowanie psa do lotu samolotem

Należy w pierwszej kolejności przejść się do weterynarza, który sprawdzi, czy aby na pewno nasz psiak może podróżować (np. ze względu na serce, czy inne choroby, które może mieć).


Podróżując z psem do innego kraju, pies musi mieć:

  • Ważne szczepienie na wściekliznę wykonane minimum 3 tygodnie przed podróżą

  • Wszczepiony chip

  • Paszport

Tak, psy mają paszporty, wydawane przez specjalnie do tego uprawnionych weterynarzy.


Ostatnia rzecz, a jednocześnie najważniejsza sprawa, to psychiczne przygotowanie psa do podróży samolotem.


Wyobraź sobie, że nagle jesteś wsadzany do klatki (czego wcześniej nie było), twój opiekun Cię zostawia, przenoszą Cię z miejsca na miejsce obcy ludzie, jest ciemno, głośno i trzęsie. I tak przez kilka, kilkanaście godzin.


Każdy by się bał, nie tylko pies. Dlatego przed lotem niezwykle ważne jest, żeby przygotować psa na to nowe i niezbyt przyjemne doznanie.



Przyzwyczajanie psa do transportera


Minimum 1-2 miesiące przed lotem kupujemy transporter, w którym pies będzie leciał. Oto co ja zrobiłam:


  • Tardis miał swoje posłanie, ale w drugim pokoju postawiliśmy otwarty transporter z drugim posłaniem w środku.

  • Kiedy Tardis przyzwyczaił się do niego i zaczął w nim odpoczywać, to zamieniliśmy miejscami transporter z jego głównym posłaniem. W ten sposób miejscem do snu stała się klatka.

  • Zaczęliśmy go zamykać w transporterze. Na początku na 2 minuty, a później coraz dłużej. Tak, aby wiedział, że zamknięcie w transporterze nie jest niczym złym. Wszystko oczywiście z odpowiednimi nagrodami i zabawą po ćwiczeniu.

  • Ponieważ Tardis jest dość lękliwym psem, to postanowiliśmy zainteresować się środkami uspokajającymi dla psów. Pod okiem weterynarza przetestowaliśmy 2 różne preparaty, żeby sprawdzić, jak pies na nie reaguje. Po pierwszym, zamiast się uspokoić, to dostał speeda.

  • Na czas lotu do transportera wsadziliśmy też noszoną wcześniej koszulkę Piotrka, żeby Tardis miał przy sobie znajomy zapach.


Cały proces przygotowywania psa do lotu samolotem trwał u nas 3 miesiące. Pies był oczywiście zestresowany całą sytuacją, ale jestem przekonana, że bez tej pracy zniósłby to dużo gorzej.


Gdy odebraliśmy go na lotnisku w Funchal nie było widać po nim nadmiernego stresu. Był na nas tylko troszkę obrażony. ;) Chociaż do transportera już tak chętnie nie wchodzi.


Nic dziwnego. Podejrzewam, że upuścili go na lotnisku, ponieważ jeden róg transportera był połamany.





Jesteśmy na miejscu - co teraz?


Będąc już na miejscu, trzeba też pamiętać, żeby odwiedzić weterynarza, który zaszczepi psa na endemiczne choroby i pasożyty. Na Maderze jest np. taka mała, wredna muszka, która zaraża psiaki chorobą serca.

Pamiętajcie też, by mieć ze sobą trochę karmy z domu, żeby nie zmieniać jej nagle w nowym miejscu.


Jak widzicie, latanie z psem samolotem jest możliwe, ale należy podejść do tego z rozwagą i dużo wcześniej zacząć przygotowania. Ważne, żeby dokładnie zgłębić temat i zawsze 3 razy sprawdzać podane informacje.

Na koniec jeszcze dodam, że Tardis zdecydowanie woli Maderę od Warszawy. Tyle miejsca do zabawy i biegania. Wycieczki co chwilę, pływanie w oceanie (mam psa-syrenkę) i tarzanko w trawie na każdym spacerze.





Czy lataliście kiedyś ze swoimi psami lub kotami? Jakie są Wasze wrażenia?

Piszcie w komentarzach, a tymczasem… Atè logo!


🏝 Margo

453 wyświetlenia3 komentarze

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page