top of page

Pies na Maderze - radość, czy udręka?

Ten artykuł jest dla wszystkich tych, którzy mieszkając na Maderze, chcieliby adoptować, kupić lub przywieźć ze sobą swojego psa. O tym jak się przeprowadzić z psem napisałam już osobny artykuł TUTAJ.


Jak to jednak wygląda, kiedy już jesteśmy na wyspie z naszym ukochanym czworonogiem, zwłaszcza tak dużym, jak mój Tardis?


Informacje ogólne


Ponieważ Madera należy do Unii Europejskiej, to nie ma zbyt dużo zawiłości związanych z transportem, czy posiadaniem psa. Jedyna istotna różnica, to dodatkowe szczepienie, które należy wykonywać raz do roku, ze względu na tutejsze insekty.


fot. Cristhian Teixeira

O ludziach i przestrzeni publicznej


Maderczycy są z reguły bardzo pozytywnie nastawieni do psów. Powiedziałabym nawet, że zdecydowanie za bardzo, ponieważ automatyczną reakcją na widok psa jest gwizdanie, cmokanie, dziamdzianie i wyciąganie rąk. Jest to nie tylko bardzo irytujące, ale także zwyczajnie… niebezpieczne.


Po pierwsze: mój Tardis, który jest psem dużym, nie lubi obcych ludzi. Jeśli nikt nie zwraca na niego uwagi, to przechodzi obojętnie. Jeśli ktoś na niego spojrzy, to wejdzie w stan gotowości. Jak ktoś zacznie na niego dziamgać, to będzie szczekać i bronić. Możecie się domyśleć reakcji ludzi dookoła.


Po drugie: miałam już kilka sytuacji, kiedy kierowca jadącego samochodu zaczyna wołać mojego psa. Nie bardzo wiem czego, taki człowiek oczekuje, ale jest to wysoce niebezpieczna sytuacja, która może grozić zwyczajnie… przejechaniem Tardisa, przez inny samochód.

Z drugiej strony psy, chociaż są nieodłącznym elementem miast i wsi, to nadal nie są mile widziane w restauracjach, na plażach i… mieszkaniach. Ogromnie trudno jest znaleźć mieszkanie do wynajęcia, w którym możesz mieszkać ze swoim czworonogiem.

fot. Cristian Teixeira

Socjalizacja psów


Na Maderze psów jest mnóstwo. Po ulicach kręcą się czworonogi, które nazywam pół-bezdomnymi. Mają “gdzieś” miskę, ale całymi dniami chodzą same po okolicy. Z reguły są one bardzo przyjazne i to właśnie one są najlepszymi znajomymi mojego Tardisa. Jeśli chodzi o psy, które wychodzą z opiekunami, to… niestety są to zwierzęta mocno niezsocjalizowane względem innych zwierząt (nie ludzi). Opiekunowie często nie pozwalają się przywitać psom, o zabawie nie wspominając. To powoduje w nich dużą agresję i czasem trudno odciągnąć rzucające się na siebie psy.


fot. Cristhian Teixeira

Jedzenie


Ponieważ na wyspie nie ma dużej świadomości w kwestii opieki nad zwierzętami, to nie ma także dużego popytu na wysokiej jakości karmę dla nich. Było mi niezwykle trudno znaleźć karmę, która, chociaż w małym stopniu by mnie satysfakcjonowała. Ostatecznie z karmy marki Wolf of Wilderness, którą kupowałam w Polsce, przeszłam tutaj na Purina - Pro Plan, którą kupuję w pobliskim gabinecie weterynaryjnym (!), a także puszki mokrej karmy Taste of the Wild, które zamawiam z hiszpańskiego Amazona. Nie jest to najlepsza karma, ale najlepsza, jaką mogłam tutaj znaleźć.


UPDATE:

Niedawno cena mokrej karmy wzrosła trzykrotnie, dlatego zdecydowałam się na inne (i dużo zdrowsze) rozwiązanie. U lokalnego rzeźnika kupuję skrawki mięsa i kości, które zwykle się nie sprzedają. Torba takich kości z mięsem to cena ok. 1-2 euro (a czasami nawet 0, jeśli sprzedawca ma dobry humor 😊). Mięso gotuję z marchewką, groszkiem i batatami, a następnie wekuję w słoikach. W ten sposób mam jedzenie dla Tardis na 1-2 tygodnie w cenie jednego opakowania mokrej karmy.

Opieka weterynaryjna


Na szczęście nie miałam zbyt dużo styczności z weterynarzami na wyspie, natomiast wydają się być wystarczająco wykwalifikowani, by zadbać o Twojego psa. Z poważniejszych sytuacji, raz Tardis miał szytą łapę, którą przeciął sobie aż do kości. Leczenie przebiegło sprawnie, z niewielkimi komplikacjami. Nie umiem odpowiedzieć, jak wygląda leczenie poważniejszych i długotrwałych schorzeń. Mam nadzieję, że się tego nie dowiem.

Niestety ceny usług weterynaryjnych, są kosmicznie wysokie i na to trzeba się przygotować.

Za zwykłe, coroczne szczepienie na wściekliznę, leiszmaniozę i odrobaczenie zapłaciłam w tym roku 133 euro, czyli około 630 zł.


fot. Cristhian Teixeira

Spacery


Chociaż wcześniejsze informacje mogą przyprawić o ból głowy, to warunki naturalne panujące na wyspie są wręcz stworzone dla psiarzy. Oprócz przyjemnej pogody, zachęcającej do długich spacerów możesz tutaj znaleźć setki leśnych i lewadowych tras, a także szlaków górskich. Możesz na nich z przyjemnością (obustronną) spędzić aktywny czas z psem. Dla tych, którzy (tak jak ja) są opiekunami psów-syren, są płytkie rzeki, lewady i oczywiście ocean, w którym pies może się wypływać za wszystkie czasy.


fot. Cristhian Teixeira

Ze względu na zwiększoną ilość ruchu i zdrowe powietrze, zauważyłam u Tardisa nie tylko ogólną poprawę nastroju, ale przede wszystkim koniec problemów z układem pokarmowym i skórą.

Każdy spacer (no prawie każdy) jest ogromną przyjemnością, ponieważ jest połączony ze swobodnym bieganiem, tarzaniem się w trawie i spotykaniem psich znajomych.


ALE!


Inaczej sprawa wygląda w miastach i bardziej zabudowanych przestrzeniach. Niestety rzadko kiedy można zobaczyć w mieście trawnik, gdzie można wyprowadzić psa. Ponieważ na Maderze w miastach próbuje się wykorzystać każdy skrawek, to raczej spotkamy się wyłącznie z betonem i brukiem. Szukając mieszkania z psem koniecznie zwróć uwagę, czy w pobliżu jest wystarczająco zieleni na codzienne, krótkie spacery.


Podsumowując


Na koniec mogę tylko napisać, że mimo pewnych nieprzyjemności, które się zdarzają, czy zdecydowanie wyższym kosztem utrzymania psa, nawet przez chwilę nie żałowałam, że przyjechałam tutaj z Tardisem. Ogromna radość, którą u niego widzę podczas każdego spaceru, jest warta każdej trudnej sytuacji.


Jesteś na Maderze i marzy Ci się niezapomniana sesja zdjęciowa z Twoim psiakiem?
Zabierz nas ze sobą na spacer lub wycieczkę!
Więcej informacji na ten temat znajdziesz TUTAJ.


Jakie są Twoje doświadczenia z psami na Maderze?

A może zastanawiasz się nad wyjechaniem na wyspę ze swoim czworonogiem i masz dodatkowe pytania?


Daj znać w komentarzu, a tymczasem…


...até logo!

🏝 Margo

607 wyświetleń4 komentarze

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

4 Comments


Guest
Jun 11, 2023

Hej, a wiesz może czy na Maderze istnieje coś takiego jak hotel dla zwierząt? 🤔

Like

Guest
Apr 21, 2023

Cześć! super wpis, sporo przydatnego info! Ja rozważam zabranie psa na wakacje na Maderę i zastanawiałam się czy są tam jakieś psiolubne plaże, bo nie mogę znaleźć żadnego info?

polecasz jakieś fajne miejsca na wakacje z psem? (psiolubne knajpki, szlaki, atrakcje do zwiedzania ect.) i jak to jest z publiczym transportem z psem?

Like

Guest
Mar 16, 2023

Super artykuł, świetnie się go czytało i pełny ciekawostek! <3 Mam kilka pytań:


- jak na Maderze wygląda sprawa z kleszczami?

- czy Taridsowi nie przeszkadza temperatura, która panuje latem?

- czy na Maderze ludzie zazwyczaj sprzątają po swoich psach, czy jednak jest podobnie jak w Polsce? :D

- można tam znaleźć psie wybiegi, na których trenuje się z psem?

- czy popularni są behawioryści dla zwierząt? Są miejsca, gdzie można np. trenować z psem sporty, nosework i tak dalej?


Buziaki dla Was!

Like
Małgorzata Promińska
Małgorzata Promińska
Mar 16, 2023
Replying to

Cześć, dzięki! Już odpowiadam: - Kleszcze są i to zwłaszcza wczesną wiosną, kiedy jest wysoka trawa. Bravecto obowiązkowo! - Nie bardziej niż w Polsce. Łatwo przystosował się do temperatur, które i tak są niższe niż latem w Polsce. Jeśli się zdarzy ogromny upał i ostre słońce, to po prostu wybieram trasy spacerowe wzdłuż zacienionych lewad. Tardis teraz wręcz uwielbia leżeć na balkonie, w słońcu, brzuchem do góry. 😉 - Pod tym względem jest zdecydowanie lepiej niż w Polsce. - Tak, zaczynają się pojawiać psie parki z przeszkodami do treningów. Oczywiście tylko w większych miejscowościach, takich jak Machico czy Funchal. - Tego niestety nie wiem tego na pewno, ponieważ nie szukałam ich usług, natomiast wydaje mi się, że są takie miejsca w Funchal.


Like
bottom of page