Madera, to malutki, portugalski archipelag na Oceanie Atlantyckim. Do archipelagu należą wyspy: Madera, Porto Santo, Desertas i Selvagens. Oprócz tego jest jeszcze kilka mniejszych skałek, które odłupały się od powyższych.
I któregoś dnia, po prawie 30 latach życia, stwierdziłam, że w Polsce już dłużej nie wytrzymam i Madera będzie moim nowym domem.
Spoiler: udało się. ;)
Mała kropka na mapie
Dla wielu osób, kiedy mówię, że mieszkam na Maderze, jest to tak odległa, mała kropka na mapie, że patrzą niedowierzaniem. Pytają: czemu tam, czemu tak daleko i najważniejsze — na jak długo.
Jeszcze większa konsternacja pojawia się kiedy mówię, że wcale nie zamierzam wracać, ani nigdzie dalej jechać.
To prawda — Madera jest tak małą kropką na mapie Oceanu Atlantyckiego, że można ją wziąć za pyłek na kartce. Często myli się ją z Majorką, czy Wyspami Kanaryjskimi. Do tych drugich, przynajmniej nie jest tak daleko. A byli i tacy, co myśleli, ze to Hawaje.
Kolejna rzecz, to to, że o wyjeździe tutaj mówiłam w kółko przez 3 lata. I to z dużą pewnością, że to jest właśnie mój cel. Nie wyobrażacie sobie, jakie było zdziwienie, kiedy oświadczyłam, że kupiłam bilety i za pół roku pomacham im na pożegnanie z linii Tap Portugal. A ze mną mój chłopak i pies.
Co się okazało? Nikt nie wierzył, że mówiłam na serio. Wszyscy byli zaskoczeni, “że tak nagle”, “że tak szybko”.
“Jakie nagle”?!” - pytałam. “Przecież temat Madery, był ciągły i nieprzerwany od 2018 roku!”.
Teraz kiedy minęło trochę czasu, myślę, że w tym braku wiary we mnie (i moje pomysły) było dużo dobrego. Dzięki temu nikt nawet nie pomyślał, by mnie przekonywać do zmiany moich planów, a przy kupionych biletach… było już za późno.
I tak zrobiłam coś, co wydawało się zbyt szalone, żeby się udało. Zamiast szukać nowej pracy, założyłam własną firmę, spakowałam walizki, psa i 1 kwietnia 2021 r. zostawiłam Polskę za sobą daleko, daleko, daleko, daleko…
Teraz jestem tu już prawie rok i mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że ten wyjazd uratował mnie pod wieloma względami. Była to niewątpliwie jedna z najlepszych decyzji, jakie podjęłam w życiu.
To jednak wcale nie oznacza, że było to proste. Nie oznacza też, że jest teraz.
Każdego dnia napotykam na nowe (i stare) trudności, które trzeba “jakoś” rozwiązać.
O czym chcę Wam opowiedzieć?
I właśnie o tej całej przygodzie chcę Wam opowiedzieć. W następnych tekstach podzielę się z Wami moimi przemyśleniami, na temat:
Wyprowadzki z Polski,
Życia w Portugalii,
Plus i minusów bycia digital nomadem,
Różnic i podobieństw kulturowych,
Wspaniałych ludzi, których można tu spotkać,
Zdrowotnym ratunku, którym była dla mnie wyprowadzka,
Tęsknoty (lub jej braku) za Polską,
itd, itd…
A także oczywiście o samej Maderze, tipach, pomysłach na wakacje i oczywiście — jak zostać digital nomadem na Maderze, bo coraz więcej osób mnie o to pyta.
Mam nadzieję, że spotkamy się w następnym wpisie. Atè logo!
🏝 Margo
Ja wierzyłam odkąd tylko się dowiedziałam 😍 Super wpis, czekam na następne!