Wśród wszystkich sportowych i niesportowych aktywności, które preferuję, zawsze wygrywają te wodne. Niezależnie czy jest to rzeka, jezioro, morze czy ocean — najlepiej się czuję w pobliżu wody. Zawsze uważałam, że w poprzednim wcieleniu byłam syrenką. Toteż Madera stała się szybko „moim miejscem na Ziemi”. Tutaj wszystko się kręci wokół wody (dosłownie).
Dlatego właśnie ten wpis poświęcę wodnym aktywnościom, których można doświadczyć na Maderze. Na swoim koncie mam ich już kilka. Nie wszystkie lubię, ale na pewno wszystkich warto spróbować. Kilku też jeszcze nie próbowałam, ale w niedalekiej przyszłości na pewno się to zmieni.
Wpław — pływanie i nurkowanie na Maderze
Pływanie przy brzegach Madery może mieć kilka różnych wymiarów. Po pierwsze to zwykłe, rekreacyjne, które jest doskonałym przerywnikiem w czasie opalania się na plaży. Jeśli jednak jesteś, tak jak ja, fanem wszystkiego, co wodne i podwodne, to na pewno spodoba Ci się to, co jest pod powierzchnią.
Spróbuj snorkelingu, czyli oglądania podwodnego świata pływając tuż pod powierzchnią wody z rurką do oddychania (ang. snorkel = rurka do nurkowania). Do tego nie trzeba żadnego przygotowania z wyjątkiem podstawowych umiejętności pływania. Unosząc się na powierzchni, można już zobaczyć bardzo wiele pięknych ryb, krabów, skał i podwodnej roślinności. Jest to też wspaniały sposób na spokojny relaks.
Maskę z rurką można kupić nawet za grosze, jednak polecam zawsze kupić nieco lepszy sprzęt, żeby nie frustrować się za każdym razem kiedy woda nalewa się do oczu, czy ust.
Jeśli już wiesz, że snorkelingować będziesz więcej niż raz, to są dwie rzeczy, które warto mieć oprócz maski z rurką: płetwy i top do snorkelingu (piankowa bluzka, która dłużej pozwoli Ci utrzymać ciepło).
Na dole tekstu linkuję Wam sprzęty z Decathlonu, które ja mam i mogę polecić do casualowego pływania (To nie jest artykuł sponsorowany jbc. Po prostu mamy Decathlon na Maderze i tam wszystko kupujemy $)
Jeśli chcesz przyjrzeć się bliżej podwodnemu światu, to polecam freediving, czyli nurkowanie na wstrzymanym oddechu (bez butli z tlenem). Osobiście jest to mój ulubiony sposób pływania, ponieważ daje mi uczucie absolutnej wolności i błogiego spokoju. Ot, taki mój sposób na głęboki relaks. Takie nurkowanie jest też dla mnie najbardziej naturalnym sposobem pływania. Tutaj jednak potrzebne już są lepsze umiejętności pływackie, trochę inny sprzęt niż w snorkelingu i najlepiej mieć kogoś jeszcze ze sobą, żeby pilnować się nawzajem.
Pamiętaj! Nurkując, jesteś gościem w oceanicznym ekosystemie. Nie dotykaj, nie niszcz i nigdy nie wyławiaj zwierząt z wody. Często widzę, jak ludzie wyjmują na powierzchnię rozgwiazdy, żeby jest komuś pokazać, albo robić im zdjęcie. Żadne zdjęcie jest warte ich życia.
Na początek wystarczy oczywiście tylko maska i płetwy. Warto jednak zadbać o to, żeby maska miała w środku możliwie najmniej przestrzeni (żeby powietrze nie wypychało Cię na powierzchnię) i dłuższe płetwy (żeby szybciej i bez zbędnego wysiłku pokonywać większe odległości).
Jeśli lubisz długo przebywać w wodzie, albo jesteś na Maderze w zimowych miesiącach, to warto mieć także grubszą piankę, która pozwoli Ci utrzymać ciepło pod wodą. Przyda się też pas balastowy, który zrównoważy wyporność maski, płetw i pianki.
To jeden z moich utworów, do którego wideo nakręciliśmy na Maderze, korzystając z możliwości freedivingu.
Dla prawdziwych fanów pływania jest także dużo opcji nurkowania z całym nurkowym sprzętem. Tym zajmują się różne firmy na wyspie, jednak w tym wypadku — na razie — więcej nie napiszę. Nigdy tego nie robiłam. Zaskoczeni? Ja też. Ale prawda jest taka, że na razie mnie na tę przyjemność nie stać. Natomiast w moich letnich planach, jest i taka aktywność. Dlatego zostawiam tutaj miejsce, do opisania nurkowania z butlą na przyszłość.
Na desce — SUP, windsurfing, i surfing na Maderze
Na Maderze pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie, jednak o ile nie ma sztormu, burzy, albo zbyt porywistego wiatru, to można wskoczyć na deskę. Najbardziej popularnymi, „deskowymi” sportami są: SUP, windsurfing i surfing.
Nawet jeśli nigdy żadnego z tych sportów nie próbowałeś, to nie musisz się martwić. Jest mnóstwo szkół i instruktorów na wyspie, który nie tylko ćwiczą profesjonalistów, ale także oferują tzw. “experience” pływania na desce. Czyli innymi słowy - jak mieć fun na desce, kiedy się jest amatorem.
SUP, czyli Stand Up Paddle, to doskonała opcja dla tych, co zamiast w prędkość i adrenalinę, wolą iść w eksplorowanie pięknych widoków, kontemplację i święty spokój (czyli dla mnie ;) ). SUP to specjalna (naczęściej dmuchana) deska, na której się stoi i płynie wiosłując. Niech jednak relaksacyjny obraz Was nie zwiedzie, to potrafi nieźle zmęczyć. Profesjonaliści potrafią naprawdę szybko pomykać na SUPie. Amatorzy (tacy jak ja ;) ) będą się przemieszczać na pewno wolniej, ale wciąż można odkrywać niesamowite widoki na klify, odwiedzić niedostępne dla innych plaże i podziwiać przybrzeżne jaskinie.
Windsurfing jest jedną z ulubionych „deskowych” aktywności stałych bywalców polskich jezior. Jednak jeśli nie straszny Ci ocean, to na Maderze możesz wspaniale spędzić czas właśnie w ten sposób. Jeśli nabierzesz trochę wprawy, to podobnie jak przy Stand Up Paddle będziesz mógł podziwiać te części wybrzeża, których na piechotę nigdy nie zobaczysz.
Zarówno Stand Up Paddle, jak i windsurfingu uczyłam się na Maderze pod okiem instruktora Luísa Outerio i którego bardzo polecam. Cudowny człowiek i niezwykle cierpliwy nauczyciel.
Kontakt:
Luís Outerio
mail: louteiro@gmail.com
telefon: +34 629 04 09 41
I oczywiście, jeśli mówimy o wodnych sportach na Maderze, to najważniejszym i najbardziej popularnym jest… surfing! Wystarczy nieco bardziej ruchliwy Atlantyk, a brzegi zapełniają się szalejącymi surferami ślizgającymi się po oceanicznych falach. I tutaj, podobnie jak przy wcześniejszych sportach (a nawet bardziej), można znaleźć mnóstwo szkół surfowania. Korzystając z ich usług, nie tylko dowiesz się, jak surfować, ale także dowiozą Cię na miejsce i dadzą cały potrzebny sprzęt. Ja nie jestem fanką surfowania. Wolę nurkować i SUPować, niż śmigać po falach… ale to ja ;) Znam tutaj mnóstwo surfingowych freaków. Mam natomiast do polecenia świetną szkołę surfingu (i innych sportów wodnych).
Kontakt:
Na łódce — oglądanie delfinów i wielorybów na Maderze
Zdecydowana większość zwierząt maderskiego ekosystemu znajduje się w wodzie. To jednak nie tylko ryby, kraby, ośmiornice i rozgwiazdy, które spotkasz, nurkując. To także różne gatunki delfinów i wielorybów, które żyją w okolicy. Zobaczenie ich na własne oczy było przez wiele lat jednym z moich największych marzeń, które udało mi się tutaj spełnić. Potem odwiedzałam je jeszcze kilka razy. I rzeczywiście — zobaczenie grup delfinów bawiących się przy łódce, albo nagle pojawiający się ogon wieloryba, jest doświadczeniem niezwykłym.
Na Maderze jest dużo firm, które zajmują się organizacją właśnie takich rejsów, chociaż najwięcej z nich ma swoje siedziby w Funchal. Tutaj jednak znowu muszę Cię przestrzec — nie wszystkie są dobre. I to nie ze względu na poziom świadczenia usług, ale sposobu traktowania zwierząt.
Znowu — na wodzie jesteś gościem i oglądając zwierzęta, to ona tam są najważniejsze, a nie Ty. Niestety niektóre firmy wolą niepokoić zwierzęta, po to, by zadowolić klienta. To jest dzika przyroda, więc może się zdarzyć, że nie zobaczymy, tyle ile byśmy chcieli. Trzeba to jednak przełknąć.
Po rozmowie ze znajomym, tutejszym biologiem morskim mogę Wam polecić dwie firmy organizujące te rejsy. Obie znajdują się w Funchal.
Kontakt:
VMT (tę mam przetestowaną kilkukrotnie)
Jak widzisz, możliwości wodnego spędzania czasu jest mnóstwo, a wymieniłam tylko te najbardziej popularne. W trakcie dwutygodniowego urlopu pewnie trudno będzie doświadczyć wszystkich, ale tym właśnie jest Madera — miejscem tak bogatym w atrakcje i możliwości, że można tu wracać w nieskończoność.
Albo zamieszkać. ;)
Której z wymienionych rzeczy najbardziej chciałbyś spróbować na Maderze? A może masz jeszcze inne pomysł? Daj znać w komentarzu, a tymczasem… Até logo!
🏝 Margo
>>> BONUS <<<
Na Maderze znajduje się Decathlon z imponującym asortymentem do sportów wodnych. Ponieważ nie zajmuję się profesjonalnie żadnym wodnym sportem, to wszystko mam właśnie stamtąd i niekoniecznie idealnie dopasowane pod moje potrzeby. Podrzucam tutaj linki do rzeczy, które mam do pływania z krótkimi komentarzami. Może Wam to pomoże znaleźć to, co trzeba.
Maska do nurkowania — nie lubię używać rurki snorkelingowej i mieć zakrytego nosa, więc wybrałam nieco większe okulary. Bardzo dobrze się trzymają twarzy, ale trzeba się z nimi delikatnie obchodzić. Jedne już niechcący zniszczyłam, zostawiając je na słońcu.
Płetwy krótkie — to były moje pierwsze płetwy, jednak teraz używam ich tylko kiedy pływam z Tardisem i potrzebuję drobnego przyspieszenia. Do freedivingu nie polecam — za dużo pedałowania.
Płetwy — wybrałam je, ponieważ potrzebowałam dłuższych płetw niż powyższe, ale jednocześnie miałam ograniczone możliwości finansowe. Sprawdzają się dobrze do casualowego pływania. Do freedivingu niedługo na pewno będę kupować już długie.
Top do snorkelingu — cienka pianka, łatwa do zakładania i zdejmowania.
Pianka neoprenowa — teoretycznie powinna być z długimi rękawami, ale niestety przy mojej budowie ciała nie mogłam znaleźć nic lepszego. Jest też dość cienka jak na nurkowanie. Jednak dzięki krótkim nogawkom i rękawom łatwo się ją zakłada.
Pas balastowy i ołów do nurkowania — w piance, bez tego nie jestem w stanie nurkować.
Komentáre